3 mar 2017

Ugly Love. Rozczarowanie.

Tytuł: Ugly Love.
Autor: Colleen Hoover.
Opis: Kiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera. Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia.

Miałam tego nie robić. Miałam nie sięgać po książki autorki Losing Hope, po tym jak to przeczytałam. A jednak... Ugly Love dostałam w prezencie i nie lubię jak książki stoją na półce nie czytane, skoro już ją miałam, to się z nią zapoznałam.
Kolejny bestseller. Wielki szał. Tyle czytelników i opinii. Wiele osób było zachwyconych tą książka. Niestety rozczaruję was: nie jest dobra. Kogoś może wciągnąć, rozumiem to, ale jednak nie jest dobrze napisana.
Od początku książki zastanawiałam się, czy akcja się rozkręci. Czy autorka może trochę mnie zachwyci, zaskoczy, a tu nic. Tate okazała się płytką bohaterką, nie różniącą się od innych z podobnych książek z tej kategorii. Naiwna, łatwowierna, ulegająca. Miles raczej został przedstawiony na uzależnionego od seksu faceta, niż przystojnego, czarującego mężczyznę po przejściach. To było obrzydliwe. Te sceny… Naprawdę niesmaczne.
Właśnie. Sceny seksu. Miałam wrażenie, że autorka nie za bardzo wie, jak je opisywać. Czy delikatnie, czy brutalnie. Z jednej strony waliła wprost, ale nie do końca. To nie było dobre. To było nieudane i nieprzyjemne. I jeśli już mamy być szczerzy – odrażało niż podniecało, a chyba chodziło o to drugie.
Dialogi bohaterów – czasem ujdą, ale przeważnie było o niczym. Nie wnosiły za wiele. Raczej książki robi wodę z mózgu i nic poza tym. Chcę też dodać, że rozdziały pisane z perspektywy Milesa, to jeszcze większa porażka. To znaczy w całym Ugly Love panuje dużo bezsensownych powtórzeń, ale w jego rozdziałach, nie wiedziałam już co czytam. Panował chaos.
Wzruszyłam się. Tak, powiem szczerze, że na końcu udało mi się wzruszyć, bo jestem wrażliwa na takie tematy, jakie tam się pojawiły. Jednakże nie zaliczam tej książki ani do dobrych książek, ani do ciekawych. Niestety. Kolejny raz przekonałam się, że Colleen Hoover jest wysławiona jak Anna Todd, ale nie ma się czym pochwalić w swoich książkach. 

2 komentarze:

  1. Hmm martwi mnie Twoja opinia, bo faktycznie wiele było dobrych, często się słyszało, że to świetna książka, a tu taki klops. Jednak myślę, że sama spróbuję ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm martwi mnie Twoja opinia, bo faktycznie wiele było dobrych, często się słyszało, że to świetna książka, a tu taki klops. Jednak myślę, że sama spróbuję ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

© Kordelia| WioskaSzablonów | X | X | X |.