Tytuł:Zabójstwo Harriet Krohn
Cykl: Konrad Sejer
Autor: Karin Fossum
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Data wydania: 23 marca 2016
Stron:350
Charlo traci wszystko. Stracił ukochaną żonę, którą odbiera mu choroba. Stracił córkę, która się od niego odwraca i najlepszego przyjaciela, który nie chce go znać. Traci pracę i godność. Wszystko przez nałóg, z którym nie potrafił wygrać. I przegrał, przegrał wszystko, przegrał swoje życie. A może jest jeszcze nadzieja? Charlo ma plan, musi się tylko odważyć.
Karin Fossum ur. 6 listopada 1954 r. Norweska pisarka tworząca głównie powieści kryminalne, znana także jako ,,norweska królowa zbrodni”.Fossum zadebiutowała w 1974 r. tomem wierszy. Jest laureatką nagrody literackiej im. Tarjei Vesaasa, przyznawaną dla debiutantów. Dużą popularność przyniósł jej dziesięcioczęściowy cykl powieści kryminalnych, których bohaterem jest inspektor Konrad Sejer. Były one tłumaczone na szereg języków europejskich. Za powieść „Se deg ikke tilbake" Karin Fossum otrzymała w 1997 r. nagrodę Szklany Klucz, przyznawaną w krajach skandynawskich za najlepszą w danym roku powieść kryminalną.
Uwielbiam kryminały za ich tajemniczość i za emocje, które wywołują. Lubię tę niepewność, ten strach, a czasami uczucie zagubienia towarzyszące ich lekturze. Niestety ,,Zabójstwo Harriet Krohn” nie spełniło moich oczekiwań. Autorka bardzo dużo czasu i stron poświęciła na przybliżenie czytelnikowi głównego bohatera, jego problemów, rozmyślań, analizie charakteru. Opisy te były nie tylko obszerne, ale również okazały się nudne i doprowadziły do tego, że przerywałam czytanie bez żalu i niechętnie do niego wracałam.
Charlo jako główny bohater, absolutnie nie wzbudził mojej sympatii. Odebrałam go jako irytującego nieudacznika nieradzącego sobie z życiem. Jego ciągłe rozważania nad sobą i swoim losem, wyciąganie wniosków z tych rozważań i kolejne rozważania nad ów wnioskami wywołują znudzenie, a czasem wręcz irytację. Wiedzie smutne i nieszczęśliwe życie, które sam takim uczynił. Mimo wszystko jest postacią bardzo realistyczną, odzwierciedlającą człowieka żyjącego w szponach nałogu, który pomimo tego, iż zdaje sobie sprawę z własnej ułomności, postanawia z nią walczyć, dopiero gdy traci bliskich mu ludzi i oparcie, jakim dla niego byli.
Autorka niczym mnie nie zaskoczyła, niczym nie zaciekawiła. Proza Karin Fossum okazała się nudna i męcząca. Nawet okrutne i brutalne morderstwo nie wywołało pożądanych emocji. Nieco ciekawiej robi się, kiedy Charlo spłaca dług, podejmuje pracę, a nawet udaje mu się nawiązać bliższe relacje z córką. Byłam szczerze zainteresowana tym, czy uda mu się wyjść na prostą. Czy zbrodnia, której się dopuścił, pozwoli o sobie zapomnieć i pozostanie bezkarna.
Książka nie porwała mnie od samego początku, ani nawet od połowy. Nie była zaskakująca, nie wywołała dreszczyku emocji. Pod koniec lektury, o dziwo, nieco mnie zaciekawiła, ale to za mało, żebym mogła ją polecić.
Recenzja pochodzi z bloga :
Najgorsze jest, kiedy kryminał w ogóle nie wciąga, a ciągnie się jak flaki z olejem. Ten gatunek nie powinien się ciągnąć. Na szczęście nie muszę sięgać po tę książkę, bo w kolejce czeka milion kryminałów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cass z Cozy Universe
Zdziwiona jestem, bo zawsze jak widzę jakiś skandynawski kryminał to zawsze mnie ciekawi, a tutaj taka klapa.
OdpowiedzUsuńTo może odłożę go na później...
OdpowiedzUsuńNo i z pewnością nie wezmę tej książki do ręki po tej opinii co przeczytałam. Szkoda bo lubię kryminały.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Szkoda, że zdarzają się i takie historie. Ja zdecydowanie podziękuję.
OdpowiedzUsuńszkoda że bez rewelacji
OdpowiedzUsuńSzkoda że Ci się nie podobał :(
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, ale skoro taka słaby to raczej nie skuszę się na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że trafiła Ci się niezbyt ciekawa książka a po opisie wydawała się dość ciekawa :)
OdpowiedzUsuńW takim razie daruję sobie tę książkę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj, to ja sobie zdecydowanie tą książkę odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzkoda bo muszę przyznać, że fabularnie wydawało się być ciekawie :/
OdpowiedzUsuńNiestety nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wypadła tak słabo.
OdpowiedzUsuńCiężko mi ocenić tę książkę, nie wiem czy bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej i pozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Jednak nie przekonałam się do tej książki... :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dla relaksu ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSkoro nie polecasz, to nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńTo akurat nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Książka brzmi ciekawie, recenzja na wysokim poziomie i zdecydowanie zachęca do przeczytania. Nie jestem pewna, czy na pewno po nią sięgnę, ale wydaję mi się, że jest w moim guście.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pocaunek-cesarza-sylwia-bachleda.html
Raczej się nie skuszę.Recenzja nie zachęca.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
a mnie się właśnie wydaje, że recenzja trochę za dużo zdradza. Za kryminałami w stylu norweskim nie przepadam, ale teraz to już nawet nie jestem ciekawa, bo trochę za dużo detali zostało ujawnionych.
OdpowiedzUsuńZa thrillerami średnio przepadam. Jak mnie jakiś naprawdę wciągnie to chętnie przeczytam, ale to raczej nie ten :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Tego typu thrillery to właśnie coś dla mnie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://barwne-stylizacje.blogspot.com ;)
To zdecydowanie mój klimat, uwielbiam takiego rodzaju książki, są cudowne.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/09/nowosci-od-wydawnictwa-uroboros.html
Brzmi bardziej jak książka obyczajowa z kryminalnym wątkiem niż thriller z domieszką obyczajówki. To, a także nudny, nie dający się polubić bohater, dla mnie od razu skreśla tę książkę, bo lubię, gdy thrillery są emocjonujące i przerażające, a nie nudne.
OdpowiedzUsuńJeśli książka jest nudna i męcząca, to na pewno po nią nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałem tego typu książki.
OdpowiedzUsuńChyba najwyższa pora spróbować...
OdpowiedzUsuńOpis wydaje się ciekawy, ale skoro książka jest słaba,to po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńOgólnie książka jak i tematyka prezentują się całkiem ciekawie, a nóż mogę sięgnę po nią :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2019/01/krolowa-cieni-imperium-burz-wieza-switu.html
Tym razem nie dam się skusić. :D zasugeruję się opinią :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie skuszę się przeczytać tej książki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Skandynawscy pisarze mają w sobie coś, co pozwala im kreować świetne nastroje w powieściach, oddziałujących na czytelnika w stu procentach. Myślę, że się zdecyduję na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Cię nie zachwyciła. Faktycznie sam dobry koniec i mnie nie wystarczyłby do osiągnięcia satysfakcji z przeczytanej lektury. Stąd raczej nie będę chciała po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńOjj, to zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
Eli z https://czytamytu.blogspot.com/
Kurcze chyba nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za ta autorką- przemęczyłam jej jedną książkę i nie ma odwagi siegnąć po następne więc całkowicie kupuję Twoją recenzję
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tą książkę, uwielbiam norweskie kryminały.
OdpowiedzUsuńNa kryminały raczej się nie porywam :) Mam za słabe nerwy :)
OdpowiedzUsuńSkoro nie polecasz, to nie planuję po nią sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuńSkoro piszesz, że książka nie powala to raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńTematyka nie dla mnie, a jeśli do tego ogólnie nie zachwyca, to będę ją omijała.
OdpowiedzUsuńSzkoda ale niestety czasami tak bywa :/
OdpowiedzUsuńBędę wiedzieć, co omijać. :)
OdpowiedzUsuńPomistrzowsku
Szkoda, że taka słaba, nie planuję sięgać
OdpowiedzUsuńJestem bardzo wybredna jeśli chodzi o kryminały i ten z całej pewnoscią mi się nie spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Biblioteka Feniksa
O kurczę, aż dziwne, że nie słyszałam o tej serii. Norweska królowa zbrodni? Miano dosyć znaczące, a szkoda, że pióro autorki okazało się nudne i takie byle jakie, wręcz nijakie. Raczej spasuję i dziękuję za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek, a po tej recenzji jednak mam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam i ja,zobaczymy co z tego wyniknie:)
OdpowiedzUsuńNie cierpię długich opisów. Takie książki mnie ogromnie męczą. Zawsze sięgam po podobne powieści licząc na wartką akcje. Chyba więc odpuszczę. Tym bardziej, że już ostatnio czytałam gdzieś mało pochlebną opinię na temat tej powieści.
OdpowiedzUsuń